Strona główna » Archiwum dla grudzień 2016 » Strona 3

Miesiąc: grudzień 2016

Washington DC

2016_danieluk_usa_006
2016_danieluk_usa_007
2016_danieluk_usa_008
2016_danieluk_usa_009
2016_danieluk_usa_010
2016_danieluk_usa_011
2016_danieluk_usa_012
2016_danieluk_usa_013
2016_danieluk_usa_014
2016_danieluk_usa_015
2016_danieluk_usa_016
2016_danieluk_usa_017
2016_danieluk_usa_018
2016_danieluk_usa_019
2016_danieluk_usa_020
2016_danieluk_usa_021
2016_danieluk_usa_022
Było jeszcze ciemno. Razem ze Stevem ruszyliśmy z małej miejscowości niedaleko Waszyngtonu. Jego samochód wypełniał zapach mocnej kawy, aż sam miałem ochotę się jej napić, chociaż kawy nie pijam. Mijaliśmy ogromną ilość samochodów, gdzie większość kierowców i pasażerów żyła pod miastem, a za dnia pracowali w Waszyngtonie. Będąc przez jakiś czas blisko stolicy USA, wielkim wstydem było by nie odbycie spaceru po tym mieście.

Jedną z rzeczy, która szalenie mi się podobała, a miałem już okazję z tego korzystać jako kierowca, to specjalny pas dla samochodów w których podróżuje więcej jak jedna osoba. Dzięki temu można korzystać z takiego pasa, a co więcej całej drogi. Dzięki temu można zaoszczędzić czas na dojazd do miasta, pracy i tak dalej.

Korzystając z okazji, że moje ciało jeszcze żyło inną strefą czasową, przywitałem wschód słońca z pięknym widokiem na pomnik Waszyngtona. To zrobiło na mnie spore wrażenie i można powiedzieć, że wraz z poznawaniem miasta, te wrażenie upadało. Całe miasto można zwiedzić w jeden, dwa dni. Wszystkie atrakcje miasta, a zawsze gdzie jestem pierwszy raz, pierwszego dnia czuje się jak turysta, chyba tego nie da się przeskoczyć. Wzdłuż stawu, a w zasadzie na linii między Kapitolem, a pomnikiem Lincolna, mieszczą się wszystkie najważniejsze elementy tego miasta. Wystarczy skręcić w bok na wysokości pomnika Waszyngtona by znaleźć się pod Białym Domem.

Waszyngton to szalenie nudne miasto. Gdzieś mi brakowało tej adrenaliny, ale pokornie odhaczyłem wszystkie miejsca, które sobie wcześniej zaznaczyłem na mojej liście. W sumie uświadomiłem sobie, że przyleciałem tam zwyczajnie odpocząć, być przez chwilę turystą, fotografującym zabytki, które znam z filmów.

Budapeszt na chwilę

Budapeszt dawno chodził mi po głowie. Boże co nie chodzi mi po głowie! Jednak dopiero teraz udało się zrobić mu małą rewizytę. Pierwszy raz byłem na jedną noc w 1999 roku i pamiętam to miasto jak przez mgłę. Dopiero teraz miałem czas bardziej rozsmakować się w jego klimacie, chociaż wiem, że to za krótko. Myślę, że warto odwidzieć to miasto kiedy dzień będzie dłuższy, a drzewa zielone. To banalne, ale ile daje więcej radości!

To miasto pachnie mi Bałkanami, pachnie mi Sofią czy Bukaresztem (w których nie byłem jeszcze), ale ma coś lekko z poprzednich epok, Ikarusy na ulicach i te przepiękne kamienice, nie wspominając już Dunaju i mostach. Słońce miasta mnie rozpieściło, przez chwilę czułem się jak w domu.

budapeszt_danieluk_2016_001
budapeszt_danieluk_2016_002
budapeszt_danieluk_2016_003
budapeszt_danieluk_2016_004
budapeszt_danieluk_2016_005
budapeszt_danieluk_2016_006
budapeszt_danieluk_2016_007
budapeszt_danieluk_2016_008
budapeszt_danieluk_2016_009
budapeszt_danieluk_2016_010
budapeszt_danieluk_2016_011
budapeszt_danieluk_2016_012
budapeszt_danieluk_2016_013
budapeszt_danieluk_2016_014
budapeszt_danieluk_2016_015
budapeszt_danieluk_2016_016
budapeszt_danieluk_2016_017
budapeszt_danieluk_2016_018
budapeszt_danieluk_2016_019