Lubię takie wieczory, za swój klimat i to “coś” w głowie. Tu w domu i tam na północy Rosji. Łączy je jedno, coś co ciężko mi opisać i tylko muzyka potrafi to jakoś zakreślić, krąg ołówkiem po białej kartce papieru. Nie więcej, nie mniej. Połączenie fotografii i muzyki, do tego kilka słów. Ciąg ukrytych znaczeń, rozumianych tylko przez moją osobę, meandry myśli, drenaż energetyczny. Wędrówki w przeszłość i przyszłość, pełna barwnych, ostrych obrazów, miliona niedopowiedzeń, gęsiej skórki, a nawet stanu nagłego wybudzenia, pośród ciemnej nocy, wyrwanego ze snu. Noc jest wyrozumiała, szczera w swoim milczeniu.
Jest głęboka, ciemna noc,
Siedzę w łóżku a obok śpi ona
Czasem człowiek ot tak coś powie, że niby tego chce, zapomina własne słowa i potrzeby. Pewnego dnia to do człowieka wraca, spełniając jego ówczesne małe marzenia, czasem już nieaktualne i niechciane. Może lepiej czasem za/po-milczeć.
Dobranoc. Jestem zmęczony.