Strona główna » podsumowanie

Tag: podsumowanie

2012

Zaraz dwunastka zmieni się w trzynastkę. Szczęśliwą. Warto więc zrobić (jak to ostatnio miało miejsce), małe podsumowanie. Jeśli właśnie pijecie czaj lub kawę zapraszam.

Chyba najważniejsze dla tego miejsca była zmiana adresu z senq.ownlog.com na robertdanieluk.com/blog, może to dla niektórych wydaje się mało znaczące, ale dla mnie to spora różnica. Jeszcze nie udało mi się przetransportować starych wpisów, ale nie jest to teraz najważniejsze.

Fotoblog, blog, pamiętniczek. Jak zwał tak zwał, ale jeśli prowadzi się go całkiem regularnie lub stara się, to fajnie wrócić, poczytać i pooglądać co się działo u nas, czy w naszej głowie. Ten rok jeszcze się nie skończył (jak świat), ale wydaje mi się, że był bardzo udany.  Mam nadzieję, że przyszły rok będzie jeszcze ciekawszy i bardziej zaskakujący (oczywiście na pozytywnie), czego i wam życzę.

Ja nadal podtrzymuje, że fotoblogi umierają. Szczególnie, że większość „starej mojej gwardii” albo już dawno nie prowadzi swoich fotoblogów (blogów), albo wrzucają raz na kwartał. Nie mam do nikogo żalu, ale fajnie jest pooglądać i poczytać co tam u was leci. Oczywiście widzę po sobie, że im więcej mam lat tym mniej czasu na blogowanie, ale ciągle gdzieś to mam w głowie i nie odpuszczę.

Polecam wam zajrzeć do odnośników na dole fotobloga. Są to miejsca które lubię odwiedzać i za każdym razem jak klikam to mam nadzieję, że coś tam znajdę nowego. Szczególnie chodzi mi o te fotoblogi:

http://foto.chudkiewicz.com/
http://markoff.pl/blog/
http://zwawyzbik.fotolog.pl/
http://www.katarzynamach.com/
http://bartpogoda.net/
http://petrosphotos.livejournal.com/
http://8rolek.wordpress.com/

Styczeń
Styczeń 2012
Mamy taką noworoczną tradycję, że kiedy tylko się obudzimy idziemy na spacer. Zawsze jest tak mało ludzi. Puste chodniki, ulice. W tym roku oprócz wizyty w parku na warszawskiej Ochocie, moją uwagę zwróciła zawartość śmietnika pod naszym domem.

Na murku leżało pudełko. Takie okrągłe na czaj lub kawę. Niby nic. Dopiero z bliska widać na niej treść. Dwie wieże World Trade Center. Pod tym napis: New York. Czy to nie była idealna podpowiedź gdzie w tym roku pojechać? Tak też się stało. Osiem miesięcy później staliśmy przy śmietniku pod nowym World Trade Center w Nowym Jorku.

Luty
Luty 2012Nocna Warszawa. Rozkopana Warszawa. Chyba ta fotografia najbardziej przypadła mi do gustu.

MarzecMarzec 2012W marcu gdzieś w śródmieściu spotkałem Barbarę Włodarczyk. Nie powiem ale tuż obok Jacka Hugo-Badera jest to dla mnie mistrzowska powstać, opisująca (opowiadająca) o Rosji.

Kwiecień
Kwiecień 2012
Ten obrazek już mi się znudził, ale chyba była to jedna z śmieszniejszych rzeczy opublikowanych w tym roku. Chociaż do śmiechu jest tylko jeśli ta wizja istnieje tylko w takiej postaci. Za dwa miesiące miało rozpocząć się Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Co mnie oczywiście najbardziej interesowało to wszystko to co będzie się działo w Warszawie.

Mój fotomontaż w październiku znalazł się na wystawie „Warszawa w budowie 4” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Maj
Maj 2012
Ciepły przełom kwietnia i maja na Białorusi. Szczególnie ta fotografia na której widnieją pracowniczki jednej z fabryk słodyczy (możliwe, że w Mińsku) podczas święta 1 Maja w stolicy kraju.

To ciekawe doświadczenia dla człowieka który nigdy nie musiał uczestniczyć w takich obowiązkowych spendach. Tak obowiązkowych bo Ci ludzie musieli tam być i świętować. Przed wejściem do parku KGB sprawdzało każdego i filmowało. Nim rozpoczął się ten cały wiec ludzie mogli napić się wódeczki, piwa i coś zjeść. Chyba wszyscy weseli.

Kiedy rozpoczęły się przemówienia i muzyka poczułem się psychicznie bardzo źle. Opuściliśmy park. Mogliśmy.

Majówka na Białorusi była pod znakiem blokowisk, militariów i pielmieni.

CzerwiecCzerwiec 2012Czerwiec to miesiąc Euro :)

Pełno flag, kibiców z całej Europy, szał i ciepło. Bardzo mi się podobało. To miasto w końcu ożyło.

11 czerwca przed meczem Polska – Rosja na Stadionie Narodowym odbył się „Marsz Rosjan”. Media tak napompowały to wydarzenie, że wielu młodych ludzi w odzieży sportowej zjechało się do Warszawy. Z nadzieją na jakieś klepanie się po buziach. Cała impreza zakończyła się wieczornymi igraszkami z Policją, a za dnia pod stadionem był dym.

Ja chyba zapamiętam właśnie ową chwilę kiedy jeden z młodych mężczyzn postanowił zaatakować lodówkę Coca-Coli, która chyba go obraziła, a kiedy już roztrzaskała się o ziemię, z zamaskowaną twarzą szedł w moim kierunku by zapytać jak się mam i czy zrobić mi masaż buzi. Na szczęście za kioskiem było kilkunastu policjantów którzy mnie uratowali bo młodzieniec uciekł.

Ten dzień zapisuję sobie do mojego notesu czerwonym długopisem.

Dodatkowo znalazłem siebie na You Tube podczas wykonywania tej fotografii (autor Tomas Rafa)
By Tomas Rafa

Lipiec
Lipiec 2012
By wybrać jakaś fotografię z lipca musiałem go najpierw przejrzeć. Jak wiele się działo. To jednak prosta sprawa. Im cieplej tym więcej fotografii powstaje i więcej się ich publikuje.

Ta fotografia powstała rankiem na początku lipca w Prudniku.

Sierpień
Sierpień 2012
Nowy Jork

Symbolicznie wrzucam jedną fotografię chociaż prosi się o całą niekończącą się serię. Ja wierzę mocno w pewien nieodwracalny proces podróżowania. Mianowicie, że podróżuje się po powrocie, oczywiście bez ujmowania całego przeżywania bycia i przemieszczania się. Wszak to właśnie po powrocie dopiero wszystko się układa w całość i zaczyna prawdziwie smakować.

Nigdy nie uważałem Stanów Zjednoczonych jako cel marzeń moich podróży, ale zawsze chciałem tam pojechać. Z bardzo prostej przyczyny. Od małego media i kultura (w jakimś stopniu) karmi nas tymi obrazkami i warto było porównać. Zawsze duże wrażenie na mnie robili i robią ludzie którzy byli gdzieś daleko. USA jest daleko, ale nie jest. Wsiadamy w samolot i wysiadamy. Lot trwa dajmy na to 12h, tyle co pewnie podróż Zakopane – Gdynia. Ale kiedy wyszedłem z dworca Jamaica w Queens nie mogłem uwierzyć, że jestem tu gdzie jestem. Może to nawet wydać się śmieszne, ale przez jakieś 24h nie mogłem sobie poukładać w głowie, że ot tak chodzę sobie po Nowym Jorku z aparatem.

Wyjazd do USA był z wielu względów szczególny. Po pierwsze wiele rzeczy stało się takich prostych (to przez inne dalekie podróże), po drugie można było dotknąć tych obrazków z dzieciństwa, po trzecie (co mam po raz pierwszy) przy opuszczaniu Nowego Jorku już za nim tęskniłem. Jak tylko nadarzy się okazja i czas wraca(my).

Prawie 22.000km

Wrzesień
Wrzesień 2012We wrześniu spacerowałem po małym przygranicznym miasteczku w którym szukałem moich wspomnień z dzieciństwa.

Terespol.

Październik
Październik 2012
Lubię ten miesiąc bo jest to taki zawsze wielki krok z ciepła w zimno. Zawsze było aktywnie. Udział w dwóch wystawach w X Galerii Bezdomnej z cyklem Instaxów w USA i „Warszawa w budowie 4”.

Listopad
Listopad 2012Media znowu zadały pytanie: czy będą się bić na 11 listopada? I młodzież znów nie zawiodła.
Wybieram ten kadr bo lubię jak coś się dzieje.
Wpisuję do mojego notatnika ten dzień pod kolorem czerwonym.

Grudzień
Grudzień 2012
Po spotkaniu z małym Hitlerem na Próżnej jakaś franca powaliła mnie na nogi. Tydzień z życia przy telewizorze. Koszmar jakiś.

Widzę, że grudzień to jakiś totalny zjazd. Nie mam czasu na fotografowanie dla siebie co oczywiście z nowym rokiem się zmieni bo inaczej wejść w nowy rok się nie da, nie można i nie pozwalam!

Na fotografii ambasador USA :)

I z tym uśmiecham kończę małą podróż po 2012 roku licząc, że za rok wrzucę tu więcej ciekawszych fotografii.

2011

Małymi krokami kończy się 2011 rok, jak co roku przy ciepłym czaju wybiorę i opiszę najciekawsze chwile z każdego miesiąca. Nie jest to łatwe bo do każdej z chwil jestem jakoś przywiązany. Każda fotografia działa jak iskra, która rusza film zwany wspomnieniami i to jest jej czyste piękno.

Styczeń
37093710
Pewnego zimnego wieczora udaliśmy się na autorskie spotkanie z Włodzimierzem Pniewskim. Od dłuższego czasu śledziłem archiwum Pana Włodka i możliwość spotkania się na żywo była dla mnie czymś szalenie ważnym. Na spotkaniu nie zamieniłem ani jednego słowa, ale słuchałem co miał do powiedzenia. Życie zmusiło Pniewskiego do bycia fotografem skanującym. Bogate archiwum z czasów PRL-u i ciekawe opowieści. Szczególnie zgodziłem się, że fotografowanie jest ważnym procesem dokumentacji otaczającej nas rzeczywistości. Efekty jednak będą widoczne za 10-20 lat.

Pan Włodzimierz odszedł 5 października 2011 i żałuję, że nie miałem okazji z nim porozmawiać. Szkoda, bardzo…

Luty
37113712
Kilka dni sam w Warszawie. Wieczorem wsiadłem w samochód i jeździłem po mieście fotografując pustkę i chłód. Jednym z punktów na mapie był Sejm. Szczerze mówiąc nic ciekawego, ale z tym filtrem wyglądał tak mało irytująco.

Marzec
3713 3714

Marzec kojarzy mi się z chorobą. Po meczu Legii, coś dziwnego dorwało moją krtań i męczyło niemiłosiernie. Brałem leki, które nie były na to. Pamiętam jak leżałem w łóżku i z wysoką gorączką oglądałem ostatni skok Adama Małysza. Potem przyszła wiosna i zdrowie. Gdzieś wpadła mi informacja, że można zwiedzić Ambasadę Rosji więc skorzystaliśmy. Gdzieś w tle zbliżał się wyjazd do Rosji, więc śmiałem się, że w paszporcie będę miał fotografię z Miedwiediewem…tak na wszelki wypadek ;-)

Ambasada wygląda jak mały Pałac Kultury i Nauki. Osobiście lubię taką architekturę.

Kwiecień
3715 3716
10 kwietnia nie mogło mnie zabraknąć w miejscu w którym spędziłem 45 dni w 2010 roku. Był to także mój ostatni raz kiedy fotografowałem społeczność krzyżową pod Pałacem Prezydenckim. Tak symbolicznie.

Władywostok
3717 3718
Najkrótsza noc w moim życiu, pierwszy najdłuższy lot samolotem, pierwszy raz jet lag i tak daleko od domu. W chwili kiedy piszę ten opis miło wracam do tamtych kilku dni we Władywostoku. W przeciągu 36 godzin spełniły się moje małe marzenia. Pociąg „Polonez” relacji Warszawa-Moskwa, Plac Czerwony, Władywostok.

Na fotografii jest ostatnia stacja kolei transsyberyjskiej. Zawsze wyobrażałem sobie, że dojadę do niej pociągiem, ale przed wyjazdem trzeba było zmienić plany i chyba nie żałuję. Miasto urokliwe. Jedyną pamiątką był ułamany ząb, który pod wypływem (tak wierzę) ruskiej Coli się rozpadał w…Royal Burgerze.

Maj
37193720

Bajkał
Bardzo ciężko było wybrać te dwie główne fotografie z maja czy nawet kwietnia. Idealnie by było wyszukać taką fotografię, która zawiera cały klimacik wyprawy. Zdecydowałem się na kadr w którym widać zamarznięty Bajkał i kawałek portu, który wygląda jak drewniana łódź. Spotkanie z Panem Bajkałem pamiętam z czystego zimna, powietrza i wody. Dwa dni później cały lód się roztopił i zamienił w śnieżycę. W dodatku mój bagaż nie przyleciał z Pekinu, więc dziś całe te emocje można zamienić w miłą opowieść, czego w czasie kiedy to się dzieje/działo, nikomu nie życzę.

37213722

Kolej Transsyberyjska
Kolej Transsyberyjska. Te dwa słowa już od młodych lat mnie elektryzowały. Stało się to moim jednym z głównych celów w życiu. Odbyć nią podróż po ogromnej Rosji. Udało się na odcinku Irkuck – Moskwa, spędziłem w niej około 82h (5100km). Bardzo klimatyczna, wspaniałe widoki, ciekawi współtowarzysze drogi i mocno wyczerpująca. Po wyjściu naszym marzeniem był prysznic. Ludzko.

W maju też Konradzik wziął ślub. Wzruszająco.

 

Czerwiec

3723 3724
W Warszawie zapanowało lato. Kiedy tylko dotarła do mnie informacja, że na Dworcu Centralnym nie było prądu, wsiadłem na rower i pojechałem.

 

Lipiec

3725 3726

Na północno-wschodnim krańcu Polski znajdują się piękne kolejowe wiadukty „Stańczyki”. Bardzo fotogeniczne. Nasza Polska jest piękna, gdyby nie litewscy kierowcy w tej części kraju.

 

Sierpień

3727 3728
W sierpniu wylogował się Andrzej Lepper. Ta wiadomość bardzo mnie zaskoczyła. On twardziel, człowiek blokada, człowiek z jajami. Mimo, że w tamtym czasie grał gdzieś role trzecioplanowe…szkoda Endrju.
Wrzesień

3729 3730

We wrześniu kontynuowaliśmy nasze małe podróże po Polsce. W Gdynii odbywał się zlot żaglowców. Jedną z atrakcji była możliwość wejścia na rosyjski żaglowiec (wyprodukowany w Gdańsku). Rosyjscy marynarze i ten znany mi zapaszek…zatęskniło mi się, za podróżą do Rosji.
Październik

3731 3732

Na poczatku miesiąca w łódźkiej Manufakturze można było zobaczyć pierwszą wystawę „Transsiberian” z fotografiami ze szlaku kolei transsyberyjskiej. Bardzo bym chciał pokazać podobny materiał w Warszawie. Mam nadzieję, że niebawem uda się zrealizować ten projekt.

Także z początkiem Października stałem się studentem łódźkiej szkoły filmowej.
Listopad

3733 3734

Kupiliśmy bilety i polecieliśmy do Tajlandii. Drugi raz w tym roku w Azji. Bardzo egzotycznie, bardzo ciepło i bardzo smacznie. Ciężko wybrać co pokazać jedną fotografią. A jednak!

Jedno z moich ulubionych zdjęć z tego wypadu zrobiłem Zuzi podczas zachodu słońca na małej plaży w Ao Nang. Trafiliśmy akurat na odpływ. Po plaży biegały małe kraby.
Grudzień
3735 3736
Jak co roku staram się być na inscenizacji walk ZOMO z Opozycją na pl. Zamkowym w Warszawie. Dla wielu ludzi takie działania powodują mieszanie uczucia. Ciężko napisać, że to lubię, ale mam wrażenie, że ze swoim aparatem cofam się w czasie i fotografuję wydarzenia, które tak mocno odbiły się w kartach historii współcznej. W głowach ludzi także, co widać po dziś dzień.