Strona główna » Wiosna

Tag: Wiosna

Róg budynku

Stare Miasto w Warszawie

W głośnikach leci mi jedna z tych płyt, które mam schowaną w samochodowym schowku. Wyciągam ją wtedy lub słucham w domu kiedy to tylko w mojej głowie odświeży się szereg różnych myśli i fajnych wspomnień. Impuls. Tak działają myśli. Wiosna przyszła o czasie. Najpiękniej jak tylko mogła.

Przechodząc dziś koło jednego z rogów jednej z kamienic (chociaż może to blok?), obszarpanego, zaklejonego nieaktualnymi ogłoszeniami i czarnej rurze, którą płynie deszczówka. Na wszystko to świeciło mocne marcowe słońce, delikatnie ogrzewając zarówno fasadę jak i chodnik. Uświadomiło mi to, a raczej przypomniało mi to pewną sytuację na jakiejś lekcji w szkole średniej. Na jednej z kartek gdzieś na marginesie (widocznie był to jakiś mniej ważny przedmiot) zapisałem pytanie do siebie. Na innej stronie, gdzieś sporo dalej znów zadałem sobie pytanie czy już poznałem odpowiedź na to wcześniejsze zapytanie. Dobrze pamiętam o co pytałem. Tamtejszy okres czasu od pierwszego do drugiego pytania w żaden sposób nie ustaliły tego tek kwestii. Dziś mogę się z tego śmiać. Miałem 16, może 17 lat. Dziś mam dwa razy więcej lat, a do dziś nie mam wielu odpowiedzi na pytania, których nie zapisałem na żadnej kartce, siedzą w głowie, codziennie. To chyba wina tego rogu budynku, który też uświadomił mnie jak ważne są ciepłe warszawskie chodniki i spacery po nich.

Wiosna. Co roku jestem nią mile zaskoczony i tym, że dzień jest dłuższy. To prostackie, ale proste sprawy chyba są najlepsze.

Fasten seat belt

_ROB1344
_ROB1350
_ROB1361
_ROB1403
_ROB1388
_ROB1429
_ROB1371
_ROB1435
Zgrać trzy osoby, które prowadzą inne tryby życia, inne kalendarze to wielki sukces. Ostatni wyjazd w takim wyjątkowym składzie odbył się blisko dwa lata temu kiedy to namówiłem Brata i Tatę na podróż za naszą wschodnią granicę na Białoruś, podczas wyjazdu byliśmy na ćwierćfinale MS w hokeju na lodzie. Świetny wyjazd. Teraz polecieliśmy do Gdańska i dalej pociągiem na sam Hel. Dotarłem tam trzeci raz w życiu i pierwszy w czasie kiedy nie było w ogóle ludzi. Chyba taka opcja najbardziej mi odpowiada. Kilka dni właśnie tam pozwoliło mi poznać to miejsce od zupełnie innej strony, takiej która nie kojarzy się z wakacyjnym kiczem o zapachu Mielna. Byłem tam kiedyś latem…pierwszy i ostatni raz. Hel fajne miejsce.