Bukareszt. Kwietniowy. Wiosenny. Inny.
Z początkiem 2017 roku byłem w Bukareszcie po raz pierwszy. Był to przystanek na trasie z Włoch do Belgii. Było strasznie zimno. Bukareszt mnie wtedy rozczarował. Z biegiem czasu rozczarowanie przeszło w dziwną chęć zobaczenia więcej, ale w głowie nie miałem myśli, że chciałbym tu wrócić. Wszystko zmieniło się w tym roku kiedy postanowiłem, że wrócę do Bukaresztu…razem z moim Tatą, który w swoim życiu mało widział, mało latał. Pomyślałem, że Bukareszt będzie dobrym celem na pewnego rodzaju, przełamanie się. Chyba się udało!
To był fajny wspólny czas. Pełen historii. Śmiechu i wielki kilometrów. Planujemy nowy wyjazd.