Prisztina. Kosowo. Czas zacząć 2024 rok.


Nowy rok 2024.

Pierwsza podróż zagraniczna padła na Kosowo, a właściwie Prisztinę. Styczniowa aura, dosyć dziwna. Kiedy wylądowaliśmy, lecąc z Warszawy przez Wiedeń było iść wiosennie. Potem zaczęło padać, deszcz zamienił się w śnieg, a finalnie temperatura spadła z +12 na -10. Zima.

Samo miasto nie ma za wiele do zaoferowania. Uwierzcie mi. Wydawało mi się, że wizualnie kontrowersyjne było Skopje, które widziałem 7 lat temu i nie jest to tak daleko od Prisztiny, ale stolica Kosowa nie jest miastem ładnym ani ciekawym. Zresztą cieszę się, że tam byłem, spacerowałem i to co zostało w mojej głowie jest totalnie moje.

Zaskakujące na plus są ceny w Prisztinie. Bardzo budżetowo.

Skromny wpis.

Abu Dhabi. Gorące pożegnanie.

Ostatnim etapem naszej podróży był lot z Samarkandy do Abu Dhabi. Tam mieliśmy spędzić niecałe 24 godziny i wrócić do Katowic. Nasilające się zmęczenie, do dziś nie wiem skąd to się do końca wzięło, ale wszyscy byliśmy zmęczeni. To co pisałem kilka postów wcześniej o Abu Dhabi to okrutny gorąc i wieczorna wysoka wilgotność, dlatego też sporo czasu spędziliśmy w hotelu i razem z Dawidem, który był u mnie w pokoju, oglądaliśmy świat.

Wieczorem poszliśmy pospacerować po okolicy. Już po chwili czułem, że leje się ze mnie wszędzie od tego ukropu. To co od razu rzuciło mi się w oczy to ilość ludzi spacerujących wieczorową porą jak za dnia. To czego wcześniej jakoś mocno nie doświadczyłem to ta ilość robotników z Indii. Nawet jeden z nich do mnie zagadał co ja tu robię, czy pracuję. Doświadczenie dosyć przygnębiające. Potem jeszcze wysłuchałem podcastu o tym jak tu się żyje. Zmęczenie dołożyło swoje i nawet nie bardzo chciało mi się fotografować. Coś jednak uwieczniłem, a co!

To ostatni wpis z tego wyjazdu.

Samarkanda [część 2]


Przedostatni dzień w Samarkandzie. Ten ostatni to już podróż do Emiratów. Pamięć o tym mieście była na tyle świeża, a jeszcze dodać do tego zmęczenie organizmu, to zawsze ma wpływ na fotografie, na świeżość oka. W każdym razie mój drugi pobyt w Uzbekistanie był bardzo udany i myślę, że gdybym miał tam wrócić to w zupełnie innej roli. Jakiej? Poczekajmy :)