Będąc w Abu Dhabi warto wybrać się do Wielkiego Meczetu Szejka Zajida we wschodniej części miasta. Dlaczego?
Chociaż nie jestem miłośnikiem zwiedzania obiektów sakralnych w Polsce, ale już gdzieś za naszą granicą, a w szczególności jeśli jest to inna religia jak ta dominująca w Polsce to oczywiście lubię rzucić okiem. Z czystej ciekawości bez żadnej fascynacji jakąkolwiek religią. Do Wielkiego Meczetu Szejka Zajida można dostać się komunikacją miejską. Do Wielkiego Meczetu Szejka Zajida wchodzi się za darmo. Przybywamy na miejsce, rejestrujemy się w ich systemie, wybieramy godzinę, przechodzimy kontrolę jak na lotnisku i suniemy w podziemiach do meczetu. Zresztą oni dobry biznes z tego zrobili bo całe podziemia wypełnione są sklepami i knajpami, a w chłodnym to miło posiedzieć.
Jak mówi moje ulubiona encyklopedia Wikipedia: Wielki Meczet Szejka Zajida (arab. جامع الشيخ زايد الكبير) – meczet w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jeden z największych na świecie. Inicjatorem budowy meczetu był pierwszy prezydent ZEA, szejk Zajid ibn Sultan Al Nahajjan. Został wybudowany w centrum miasta pomiędzy mostem Musaffah a mostem Al-Makta. Jego budowa trwała prawie dwanaście lat (1996-2007) i kosztowała ok. 205 milionów funtów. Przy budowie było zatrudnionych 3,5 tys. pracowników. Kompleks zajmuje powierzchnię 22 412 m2, jego dziedziniec posiada 1048 kolumn, ma osiemdziesiąt dwie kopuły, a kopuła główna jest największą kopułą na świecie – ma 85 m wysokości i średnicę 32,8 m. W meczecie może przebywać 42 tys. wyznawców, a główna sala modlitewna może pomieścić 7126 osób.
Przyznam się, że miejsce to zrobiło na mnie spore wrażenie. Przepiękne słońce, biel, błękit, złoto. To pięknie wygląda w obrazku, dlatego też spędziliśmy tam trochę czau by nacieszyć oczy i pofotografować. Myślę, że fotografie same mówią za siebie. I jeśli będziecie tranzytem przez to miasto to bardzo Wam polecam tam podjechać.
Wróciliśmy zadowoleni i następnego dnia ruszyliśmy dalej.