Strona główna » Wyjazd na Litwę

Tag: Wyjazd na Litwę

Wilno. Blisko serca Polski.



























Korzystając z tygodniowego pobytu na Suwalszczyźnie, grzechem było by nie skoczyć za naszą wschodnią granicę. Co nawet udało się kilkakrotnie bo na trójstyku granic można było „bezkarnie” naruszać przestrzenie Rosji i Litwy. Najbliżej rzecz jasna na Litwę. Najbliżej serca rzecz jasna do Wilna. Nigdy nie byłem w Wilnie czego zawsze bardzo żałowałem, a mój wylot do tego miasta w kwietniu zamieniłem na Berlin. Tak musiało być, a wyjazd do Wilna i tak wisiał. Za długo.

Na Litwie byłem ostatni i jedyny raz kilka lat temu. Nie pamiętam czy to był 2010 czy 2011, ale spędziłem na niej 60 minut, moją starą białą Skodą. Niestety nie mam za dużego doświadczenia w prowadzeniu auta za granicą Polski, ale dramatu też nie ma (warto wspomnieć o 2500 kilometrach w USA) dlatego też Wilno to była pierwsza moja wyprawa moim samochodem do stolicy innego kraju. To nie będzie koniec to dopiero początek bo Via Baltica czeka.

Dobrodziejstwo braku granicy i po blisko trzech godzinach z okolic Suwałk znaleźliśmy się w Wilnie. Zostawiłem auto na ulicy Mickiewicza, która mieści się juz poza strefą parkowania, ale bardzo blisko samego centrum. Żar lał się z nieba, a po dniu poprzednim nasze ciała były lekko przypalone po spływie kajakowym. Spacerowaliśmy po stronie ulic gdzie był cień.

Wilno to urokliwe miasteczko. Właśnie takie chciałem je zobaczyć. Pełne słońca, ciepłych chodników, wyszukanych elementów związanych z Polską, chociaż o to nie trudno, a o Polaków w Wilnie tym bardziej. Chyba w samym centrum jest ich więcej jak lokalsów, a może to tylko takie złudne wrażenie.

Warto zatem skoczyć do Wilna, chociaż na chwilę.

Podczas jazdy samochodem warto jednak uważać bo litewscy kierowcy mają w swoich czaszkach diabła, a szkoda stracić życie na ich drogach, ale o tym to napiszę w innym poście bo szkoda psuć piękny, magiczny, kresowy wizerunek Wilna.

Czy tam wrócę? Może. Przywieźliśmy sobie smaczny chleb.