Środa. Na ten dzień czekałem blisko dwa miesiące. To jeden z tych nielicznych dni w mojej karierze fotografa, które zapadną w mojej pamięci na bardzo długo. Wszystko ma związek z tym, że zawsze chciałem zrobić takie zdjęcia i to właśnie tam. Lato i jesień to czas kiedy biorę w realizację długo odkładane rzeczy, myśli, projekty i marzenia.
Środa. Ten dzień spędziliśmy w gronie Mai i Kamila, którzy zaprosili nas właśnie na Islandię gdzie zrobiłem im sesję miłosną, narzeczeńską. Jedną z lokalizacji był basen Seljavallalaug. Opuszczony chociaż aktywny, z ciepłą wodą, ma prawie 100 lat! Jego otoczenie, cały ten klimat, powoduje że przez chwilę poczułem się jak na obcej planecie, miejscu z mojej wyobraźni. Wszystko na wyciągnięcie ręki.
Można śmiało się kąpać, chociaż nie będzie to komfortowe, ale czego nie robi się dla przeżycia przygody i zdjęć! :)
Po chwili zaczął padać deszcz. Na chwilę.
Dziś miałem być w Kijowie. Spacerować po Majdanie i zajadać się pielmieniami. Czas to przełożyć bo ilość pracy mnie przytłoczyła. Czekam na listopad.