iPhone 4S + VSCO = radość
Tag: Łódź
Wybudzenie
Jest taka krótka chwila w roku kiedy na ulicach panuje mrok. To ta chwila, kiedy robi się jesiennie ciemno, a latarnie uliczne jeszcze nie świecą. Wszystko zanurzone jak podczas awarii prądu, odcięcia, wyłączenia. Stałem na krawężniku i patrzyłem w to naturalne przejście między dniem, a nocą. Robi się chłodniej, zaczynam powoli tęsknić za przekroczeniem wschodniej granicy, do której bardziej pasuje mi chłód jak otulające ciepło, chociaż to drugie i tak tam występuje, zimą.
Na stoliku leży notatnik i sukcesywnie rozpisuje listy, punkty. Przyzwyczaiłem się do tej metody, która pozwala mi wszystko ogarnąć, pojąć. Czasem napiszę w nim kilka słów, szczerych, pisanych tylko do siebie. Pisanie pomaga, oczyszcza. Do tego kompot z żurawiny. Zimny i mętny. W końcu sali tej rosyjskiej restauracji siedzi facet. Wiek około 50-tki. Ciężko ocenić. Na nosie okulary, jakaś mapa, plecak i zarost. Jest szczupły, a na nim sweter i spodnie, które swoim kolorem przyciągają. Rozgląda się po sali, jak by czegoś szukał. Czasem z ludźmi przypadkiem, nawiązuje się kontakt wzrokowy, trwa chwilę, ale jest tak krępujący, że za chwilę każdy gdzieś wzrok odwraca i szuka nowego punktu zaczepienia. Nadal patrzę i wiem, że za te 20-ścia lat chciałbym wyglądać jak On.
On wychodzi. Ja dopijam mój kompot i zamykam notatnik. Naturalnie zignorowana rzeczywistość. Jak pragnienie nowego dnia po ciężkiej nocy, zbiorze niezrozumianych snów, które nie mają nic związanego z tym co czeka nas za chwilę. Tak jak w nocy otwarte okno, przez które wpada zimne powietrze, otulające naszą twarz, wymagające mocniejszego przytulenia do kołdry. W uszach cisza wypełniona tym pieszczącym dźwiękiem deszczu. Tak bardzo to lubię.
Wybudziłem się ze snu między godziną 3-cią, a 4-tą. Chociaż lepsze słowo to przebudzenie.
Tymczas
Tymczasowe sprawy. Taki jest teraz czas. Nigdy wcześniej mój kalendarz nie był tak (roz)ważny. Nowe rzeczy, stare już przeminęły. Ląduje gdzieś na trasie. 104 kilometr z / do Warszawy. Można by rozpisywać się o każdej z fotografii, a ja tak bardzo lubię fotografować iPhonem. Świetna dokumentacja i notatnik z naszego lub cudzego życia. O tym chyba pisałem trzy tysiące razy.
——–
W zasadzie skończyłem już V rok studiów, latem trzeba będzie napisać pracę mgr i skończyć studia wyższe. 8 lat to o 3 za długo. Zwyczajnie już mi się nie chce.
——–
A ja powoli zbieram myśli o stworzeniu albumu z okazji 10-ciu lat prowadzenia fotobloga (styczeń 2014). Czy ktoś z was, chciałby mieć na swojej półce taki album? Z tekstami i fotografiami.