Te dni to okres kiedy staję z aparatem w miejscach ważnych dla Warszawy, historycznych, politycznych. Miejscach gdzie zjawiają się najważniejsi ludzie, którzy rządzili i nadal to robią. Aparat pozwala obserwować, być trochę bliżej niż to jest możliwe. Tam wzruszony Powstaniec, tam mała dziewczynka, znana osoba z zamkniętymi oczami czy jeden z czołowych polskich polityków który wygląda jak by ronił łzy. Ludzie rozpoznawani tylko poprzez ekran telewizora czy monitora, na żywo, okazują swoje zwykłe twarze. Czasem wdaje się, że są tak normalnie, bliskie, że człowiek nie wierzy w ich stany negatywnych emocji skierowanych w drugiego człowieka. Wszyscy jesteśmy ludźmi.
Szczerze to zawsze mam w sobie jakiś wewnętrzny opór, autocenzurę by nie publikować osób w dosyć nietypowych, intymnych chwilach. Tylko, że fotografia bez opisu potrafi czasem wiele złego zdziałać.
Plac Krasińskich. Jarosław Kaczyński, zapewne zmęczony w ten gorący dzień jak każdy z nas, czasem dziwną mimiką próbuje orzeźwić swoją zastygniętą twarz. Bez opisu: Jarosław Kaczyński, wzruszony mową Prezydenta RP, płacze w przeddzień 70-tej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Jak tylko znajdę czas to wrzucę więcej fotografii i tekstu.