Strona główna » Mazowieckie

Tag: Mazowieckie

Droga


To były bardzo aktywne dni. Lubię aktywnie żyć, lubię kiedy wzywa droga. Tak też było właśnie teraz. W piątek fotografowałem pod Warszawą. W nocy wsiadłem w samochód i pojechałem na południe Polski. Jadąc po jakiejś lokalnej drodze w lusterku widziałem wschód słońca. Kilka bo dokładnie cztery godziny snu i dalsze zdjęcia. Dopiero dziś rano moja głowa wróciła do siebie. Taką mam nadzieję.

W piątek fotografowałem ślub (w sobotę też oczywiście) i to piątkowe miejsce to właśnie taki typ uroczystości, który zwyczajnie do mnie przemawia całą swoją formą. Ślub cywilny w plenerze, a wesele i jej goście przemieszczający się między drewnianym parkietem, a salą która kiedyś była czymś w rodzaju obory. Miejsca i ludzie robią fotografie.

Dekoracja ślubna w Osadzie Młyńskiej przed śłubem

Ten sam smak

4931
Wypiłem dziś śniadaniową kawę z cynamonem w jednej z amerykańskich knajpek w mieście. Była pyszna i dla niej chętnie bym tam znów wrócił. Rozmowy przy śniadaniu i dalsza droga. Zatankowałem ropą swój samochód i postanowiłem ruszyć tyłek za miasto. Po prawie 40-stu kilometrach staliśmy z Dawidem na moście kolejowym w Górze Kalwarii. Brakowało tu w Warszawie takiej osoby jak On. Chwilę potem staliśmy na „mojej” plaży pod Warszawą. Nad nami właśnie leciał Dreamliner do Chicago. Słońce powoli zachodziło, robiło się zimno i trzeźwo. Spojrzałem na zegarek by wiedzieć do kiedy jest jasno.

Lubię wracać do miejsc które znam, które zawsze tak samo smakują, a jednak ciągle na końcu języka pokazują nową twarz.

Horyzont

HoryzontNic nie przychodzi mi do głowy. Wymyśliłem tytuł jako horyzont. Czym jest? Zakresem, granicą, kresem, limitem, możliwością, pułapem, ramą, szczytem czy może zasięgiem? Przecież zwyczajnie nie da się go osiągnąć, dotknąć i w nim być. Mimo to ciągle go szukam(y), a Ci co chociaż w jednej części już go widzą, zazdroszczę. Szczerze jak nigdy w życiu.