Ostatni tydzień spędziłem w Terespolu. Miejscu dla mnie szczególnym. Tym gdzie piec pięknie śpiewa, ulice wieczorami są puste, a w telewizorze można oglądac białoruską telewizję. I tu nie zmienia się, prawie nic.
Stojąc nad brzegiem Bugu zawsze myślę o tym jak wielki miał on na mnie wpływ i nadal ma. Cisza.
Może kiedyś założę wygodne buty i przejdę z domu w Terespolu do miejsca gdzie leży mój dziadek Edward, którego nigdy nie poznałem. Idąc wzdłuż Bugu, dotykając kolejne słupy graniczne.
Rozpocząłem też pracę nad moją książką.