Całkiem przypadkiem kolejny wpis przedstawia drzewa, jakąś dal i tereny związane z Wisłą, tutaj nawet ją widać. Zauważyłem też, że często bywa tak, że pewne wpisy się dublują mimo, że nie były zrobione ani tego samego dnia, ani w tym samym miejscu. Teraz jestem w fazie rzeczno-piaskowym, co daje mi dużo radości. Ostatnio dałem wpis „Ku Wiśle„, potem dwa dni spędziłem właśnie w jej otoczeniu. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze jednego spotkania. Dziś nawet uświadomiłem sobie, że w ogóle jej nie znam. Tutaj już nie przypadkiem wybrałem sobie ten budynek po lewej stronie miasta. Ostatnio byłem na Pradze Północ, ulica Wileńska. W jednym z podwórek ktoś z okna rzucił we mnie cebulą. A ja zwyczajnie nie lubię tam jeździć, w zasadzie nie mam po co.
Trochę żal jest mi, że lato powoli chowa się za tymi drzewami, powoli ustępując jesieni którą też bardzo lubię. To chłodniejsze powietrze jest takie przyjemne, dające dużo nowych pomysłów. Tylko, że ja się jeszcze tym latem nie nacieszyłem, jeszcze miesiąc, może trzy tego ciepła, warszawskich chodników i spacerów z głową w chmurach.
To jak?
Lepiej sie nad tym nie zastanawiać. Wszystko plynie ;)
Ps-dzis ogladalam czyjes zdjecia…i wiesz…przez rok bardzo sie zmieniles…
Wiesz , ze to też wisła, niedaleko piachow grochalskich.
Spróbuj się też zapuścić brzegiem w strone jablonnej po stronie tarchomina, niezle rzeczy się tam dzieją.
http://frankiem.ownlog.com/15,2340497,komentarze.html