Jakaś kobieta wsiadła do windy, która stała na parterze. My już w niej staliśmy. Ona od razu z portfela wyjęła kilka monet i wrzuciła do skrzynki obok tablicy z dwoma przyciskami. Przyscisk z liczbą “1” oraz “14”. Kobieta wrzucała monety aż winda mogła ruszyć. Wrzuciła za cztery osoby. Nie wiedzieliśmy, że za przejazd widną się płaci…absurd? Niekoniecznie.
Budynek na ulicy Nutsubidze 1, a w zasadzie jego winda i 14-te piętro to pieszy szlak tranzytowy. Budynek połączony jest z kolejnym, a ten następny z następnym by finalnie z ostatniego można dostać się…kładkami na inny poziom ulicy. Jak to działa? Na 14-ej kondygnacji pierwszego budynku znajduje się specjalne piętro na które dojeżdzają cztery windy (wszystkie płatne). Następnie na tej wysokości przechodzi przez dwa budynki długa kładka, tudzież most, tunel który pozwala na zaoszczędzenie czasu by dostać się z dołu (ulica) na górę (ulica), bo oba poziomy różnią się własnie tymi 14-toma piętrami i ten pieszy ciąg pozwala na ogromną oszczędność siły i czasu.
W środkowym budynku mieszczą się w przejściu nawet dwa małe sklepy, gdzie starsze Panie sprzedają jakieś ubrania i małe niepotrzebne nikomu rzeczy. Mieszkańcy podróżują innymi windami i dlatego z parteru można dostać się na pierwsze piętro. Z tego 14-tego piętra można dostać się na klatki schodowe, którymi można podróżować w górę i dół, obserwować Tbilisi z wysoka przez przepiękne okna. Zresztą wszystkie trzy budynki są przepiękne, chociaż jak zawsze sobie mówię, nigdy w takich nie chciałbym mieszkać. Wolę patrzeć, naprawać swoją duszę szarą płytą.
Na dół chcieliśmy zjechać sami, ale przypadkowe monety o niskich nominałach nie chciały uruchomić windy. Wydołbył się jedynie głos z wielkiego głośnika, który coś krzyczał po gruzińsku. Dopiero jakaś młoda dziewczyna coś dorzuciła i winda ruszyła w dół. Na niebie pojawiła się burzowa chmura, która jest typowym obrazem majowego krajobrazu Tbilisi.
Architekci: Otar Kalandarishvili, G. Potskhishvili
Lata budowy: 1974–1976
One comment