
Cztery ostatnie dni spędziłem w czterech różnych łóżkach. Samochód, droga, aparat, spokój, słońce, praca, droga, domy. Pojechałem do miejsc które znam i szalenie lubię, mam ogromny sentyment do nadbużańskich miejsc, spokoju, horyzontu z białoruską granicą. Szklankę z ciepłym czajem, świeżym chlebem i zapachem wsi. Kilka dni oderwany od pewnej rzeczywistości, to zawsze pozwala zachować świeży umysł. Dystansowanie się od tego co się robi, pozwala ładować baterie.
